Zimne krople padające na kark, wilgotne ubrania lepiące się do skóry… Większość z nas nie lubi moknąć na deszczu. Nie inaczej bywa z naszymi psiakami, choć powody ich niechęci bywają także bardziej zaskakujące. Dlaczego słota źle działa na nasze pupile i jak możemy im pomóc poczuć się lepiej, kiedy pogoda nie sprzyja spacerom?
Jak zmokły pies
Nasze czworonogi mogą unikać deszczu nie tylko dlatego, że jako zwierzęta domowe przyzwyczaiły się do luksusów. Przyczyny niechęci, a nawet lęku, bywają złożone i warto je poznać, jeśli chcemy lepiej zrozumieć naszego pupila – dzięki temu łatwiej nam będzie go wspierać w czasie gorszej pogody.
Jednym z poważniejszych problemów może się okazać fobia przed burzą – według badań cierpi na nią ponad 30% psów. Zdarza się, że pupil obawia się jej, zanim jeszcze nadejdzie, wyczuwając ją w powietrzu” często lepiej niż my, ludzie. Niektóre czworonogi mogą też kojarzyć z burzą sam dźwięk padającego deszczu. Kolejne powody związane są z funkcjonowaniem zmysłów zwierzaka. Pies ma do dyspozycji kilkadziesiąt razy więcej receptorów węchowych niż człowiek. Podczas gdy dla nas zmiana zapachu powietrza w trakcie i po deszczu jest zazwyczaj ledwo zauważalna lub całkiem przyjemna, dla naszego przyjaciela innego gatunku to prawdziwa rewolucja w odbiorze otoczenia. Podobnie rzecz ma się ze zmysłem słuchu. Wrażliwe ucho czworonoga wychwytuje dźwięki o wyższych częstotliwościach niż ludzkie, a zatem odgłos deszczu, który dla nas bywa wręcz kojący, dla psa brzmi zupełnie inaczej. Drażniące dźwięki, nowe zapachy, mokra sierść… nic dziwnego, że pupil może się czuć w tej sytuacji zdezorientowany i przytłoczony dużą liczbą bodźców. Jakby tego było mało, specjaliści twierdzą również, że psy, tak samo jak ludzie, cierpią na spadek nastroju związany z ponurą aurą za oknem.
Deszczowa piosenka
Spacery to niezbędny element życia naszego pupila – i nie chodzi tu oczywiście tylko o załatwianie potrzeb fizjologicznych. Pies powinien codziennie zażywać aktywności fizycznej i przebywać w naturze na wzór swoich przodków. Nie oznacza to, że powinniśmy go wyciągać akurat w środku ulewy, która trwa pół godziny. Ale co jeśli deszczowa pogoda utrzymuje się przez dłuższy czas? Gdy czworonóg bardzo się opiera, nie rzucajmy go od razu „na głęboką wodę” – spróbujmy najpierw wyprowadzać go w lekkiej mżawce. Dobrą metodą jest również rezygnacja z dłuższego spaceru na rzecz kilku krótszych. Do tego, że nie taki deszcz straszny, może psiaka przekonać także zachowanie opiekuna. Pupil doskonale rozpoznaje nasze emocje i jeśli będziemy się wzdrygać i uciekać przed padającymi kroplami, z pewnością to zauważy. Zamiast tego postarajmy się zachować dobry nastrój, zainicjować zabawę, a nawet nagradzać zwierzaka za spędzanie czasu w deszczu. Nie należy absolutnie strofować pupila, gdy się boi lub po spacerze nabrudzi nam w domu. Nawet jeśli kara następuje po powrocie, pies może sobie przyswoić, że w taką pogodę najlepiej nie wychodzić wcale.
A może płaszczyk?
Na rynku nie brakuje specjalnych ubranek, bucików, a nawet parasoli dla tych pupili, które szczególnie nie tolerują wilgoci, Z pewnością nie należy jednak traktować tego typu akcesoriów jako gadżety, w których pies ma zadawać szyku lub wzbudzać zainteresowanie, Jeśli dobrze znamy naszego pupila lub testowaliśmy już na nim jakiś produkt, jeszcze przed zakupem będziemy w stanie określić, czego może potrzebować. Na co należy zwrócić uwagę przy wyborze ubranka I bucików? Przede wszystkim na rozmiar, łatwość zakładania, wygodę (nie może krępować ruchów pupila) oraz materiał, który powinien zapewniać zarówno izolację przed wilgocią, jak i chłodem.
Ważne także, by produkt można było dostosowywać do preferencji psiaka – warto, żeby miał odpinane elementy, które zdejmiemy lub założymy w zależności od potrzeb. A parasol podpinany do smyczy lub obroży? To stosunkowo nowe i rzadko spotykane rozwiązanie, ale być może naszemu zwierzakowi się spodoba. A zatem testujmy zarówno metody behawioralne, jak i te bardziej prozaiczne – bo przecież chcemy, żeby ukochany pupil czuł się jak najlepiej, prawda?